Nie ma co ukrywać, że lubimy gofry. A ich wspólne przygotowanie – to dopiero frajda. Na początku musieliśmy skorzystać z przepisu i krok po kroku odmierzyć i zmieszać składniki. Potem przyszedł czas wypieku: po sali rozchodził się smakowity zapach i wszyscy z niecierpliwością czekali na efekt końcowy, czyli degustację. Ale nie tak szybko! Bo to, co najciekawsze, czyli dekorowanie wypieków – było dopiero przed nami. Każdy mógł wykazać się pomysłowością i kreatywnością, ozdabiając swojego gofra tak, jak lubi najbardziej, a trudno było się zdecydować: czy użyć czekolady? Dżemu? Bitej śmietany? Czy tylko cukru pudru? Niezależnie od dekoracji, w każdym przypadku, gofry były przepyszne. Ta gofrowa uczta okazała się również wspaniałą sensoryczną zabawą stymulującą zmysły smaku i węchu. Nasz przepis na niezapomniane, pełne smakowo-węchowych doznań popołudnie to: odrobina fantazji, szczypta kreatywności i duuużo pozytywnej atmosfery.