Na wtorkowy podwieczorek wybrałyśmy bardzo nietypowe, ale niezwykle urocze miejsce – Miau Cafe w Warszawie.
Tu zjadłyśmy przepyszne brownie w towarzystwie … puszystych czworonogów.
Kociaki były wszędzie – pod stołem, na kolanach, na fotelach, a czasem nawet na stole.
Wielbiciele kotów mogą w tym miejscu czuć się wspaniale!
Takie popołudnie przy słodkościach i zabawie z łaszącymi się kociakami było urocze.